#03 Fajrant z ReBranders – Magniflex
Jak wprowadzać zagraniczną markę do Polski? Jak budować markę w modelu dystrybucyjnym i łączyć strategie push i pull? Dlaczego warto skoncentrować się na rozwiązywaniu konkretnych problemów klientów i budować markę z misją?

Tematy rozmowy:

Włoska historia marki Magniflex

ReBranders:
Naszym gościem dzisiaj jest Przemysław Mrozik, ekspert do spraw snu i wellbeingu, CEO firmy Magniflex w Polsce. A firma Magniflex to dystrybutor włoskich, luksusowych materacy piankowych. Cześć, Przemysław.

Przemysław Mrozik:
Dzień dobry, cześć!

ReBranders:
Magniflex to marka włoska o długiej historii. Powiedz nam coś więcej o niej.

Przemysław Mrozik:
Magniflex – po polsku z wyraźnym „g”, po włosku mówi się Maniflex – różnica właśnie w tej literce „g”, która we włoskim nie jest wymawiana. Na potrzeby tej audycji będę mówił jednak po polsku, tak samo jak dostosowaliśmy markę komunikacyjnie do wymagań rynku polskiego. To, co mogę powiedzieć – Magniflex to marka z przepięknej Toskanii. Florencja, Prato – piękne miasta, gdzie od ponad 60 lat marka Magniflex wspiera ludzi w tym, by lepiej spali, poprzez projektowanie i wytwarzanie funkcjonalnych materacy i poduszek, które realnie wspomagają sen.

ReBranders:
Powiedz coś więcej o historii tej marki. Kiedy powstała, jak była budowana we Włoszech?

Przemysław Mrozik:
Zacznę od początku. Giuliano Magni patrzył na piękną Toskanię, siedząc przed swoim kamiennym domem, niedaleko posiadłości, w której urodził się i przebywał Leonardo da Vinci. Giuliano powiedział wtedy, że chce być jak da Vinci – tworzyć, żeby ludziom żyło się lepiej. A kim był da Vinci, wszyscy wiemy – z jednej strony artysta i malarz, z drugiej wynalazca. Gdy pytano go, po co wymyśla te wszystkie dziwne rzeczy, np. maszynę latającą, odpowiadał: po to, żeby ludziom żyło się lepiej.

Przez lata rodzina Magni była skoncentrowana na tym, by klientowi – temu na końcu – żyło się lepiej. Dzięki temu, że nie będzie chorował, bo brak chorób często wynika z tego, że lepiej śpimy. A gdy lepiej śpimy, nasz organizm lepiej się regeneruje.

ReBranders:
Do tej idei jeszcze wrócimy w kolejnej części naszego spotkania, ale teraz chciałem jeszcze nawiązać do tego, z czego firma Magniflex znana jest we Włoszech – ze swoich dość spektakularnych działań PR-owych, prawda?

Przemysław Mrozik:
Tak, to prawda. Każde działanie marketingowe, każde działanie PR-owe zawsze szło w parze z wartością, jaką marka oferuje. W DNA marki od początku wpisane było promowanie aktywności sportowej, fizycznej – pokazywanie, że jest ona bardzo ważna, by lepiej żyć. Stąd zaangażowanie marki w sport właściwie od samego początku.

Przykładem może być kolarstwo – chyba najważniejsza dyscyplina, którą Magniflex wspierał, bo była to pasja założyciela marki. Do tego stopnia, że w latach 80. powstała własna drużyna kolarska, która odnosiła sukcesy w Giro d’Italia. Później doszła współpraca z drużyną rugby – Włosi byli wtedy wicemistrzami świata i mocno wspierani przez Magniflex. Marka współpracowała także z piłką nożną – przez kilka lat ambasadorem był Gianluigi Buffon, najlepszy bramkarz wszech czasów, a także Giorgio Chiellini, do niedawna kapitan reprezentacji Włoch i zawodnik Juventusu.

ReBranders:
Nasze pokolenie Buffona na pewno pamięta. Myślę, że skoro we Włoszech to była (i jest) tak znana marka, to przeniesienie jej na polski grunt nie było trudne. Jak to oceniasz?

Przemysław Mrozik:
Czy to było trudne i czy nadal jest – to oceni się dopiero po latach. Z perspektywy czasu, od kiedy wprowadzamy markę w Polsce – od 2019 roku – mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy od centrali we Włoszech pewien bagaż wiedzy i eksperckości. Natomiast wszystko trzeba było dostosować do mentalności polskiego rynku i do nawyków – zarówno klientów końcowych (B2C), jak i partnerów w kanale dystrybucji (B2B).

Cała komunikacja, pokazywanie marki i produktów musiały zejść do poziomu pracy organicznej, od podstaw. We Włoszech marka była bardzo znana – segment premium od wielu lat. Również na całym świecie marka kojarzona jest z synonimem „Made in Italy”, z włoskim stylem, komfortem, designem. W Polsce jednak – szczególnie w segmencie produktów, które nie są kupowane codziennie – trzeba było wykonać sporo pracy, by przybliżyć markę klientom i jednocześnie się wyróżnić.

ReBranders:
Na czym polegały największe trudności przy przenoszeniu marki z rynku włoskiego na polski? Jakie różnice kulturowe były dla Was największym wyzwaniem?

Przemysław Mrozik:
Jeśli chodzi o klienta końcowego, największą różnicą kulturową jest to, że Włosi nie zastanawiają się nad tym, że trzeba wygodnie spać. Oni to mają we krwi – każdy Włoch wie, że trzeba się dobrze wysypiać, by mieć potem energię, uśmiech i czerpać przyjemność z życia.

Polski klient z kolei jest bardziej skupiony na kwestiach technicznych: materac ma być twardy albo średnio twardy, a do tego najlepiej w dobrej cenie. Wprowadzając markę premium, musieliśmy zmierzyć się z całym rynkiem – zarówno segmentem premium, jak i tzw. segmentem masowym wyższym. Trzeba było mocno dostosowywać sposób prezentacji produktów, ale też sposób rozmowy ze sprzedawcami i partnerami biznesowymi. To było najtrudniejsze.

Strategia z Włoch a polskie realia

ReBranders:
Wspomniałeś o strategii – porozmawiajmy o tym. Jak wyglądało budowanie strategii marki na rynek polski?

Przemysław Mrozik:
Strategia producenta – centrali we Włoszech – oczywiście istnieje i funkcjonuje na potrzeby rynku włoskiego oraz międzynarodowego. Ale jak to ze wszystkim bywa – trzeba ją dostosować do realiów lokalnych: do mentalności, technikaliów, warunków rynkowych, segmentacji itd.

Na początku przyjęliśmy ogólne założenia i kluczowe komunikaty marketingowe. Jednak później zaczęliśmy działać w oparciu o analizę „na żywym organizmie”, czyli w terenie – na rynku. Ruszyliśmy z produktami, z podstawowymi materiałami marketingowymi i zaczęliśmy działać.

Do tego doszło uruchomienie witryny, pierwsze kampanie – wszystko zgodnie z zasadą: ubierz się, pokaż się, komunikuj siebie, zbuduj zaufanie, a dopiero potem zaproś do zakupu. Ten cały łańcuch to element budowania marki, ale też klasyczny lejek marketingowo-sprzedażowy.

Podeszliśmy do tego strategicznie – z pomocą zewnętrznego eksperta. Taka osoba z zewnątrz widzi więcej i patrzy szerzej niż my, którzy jesteśmy emocjonalnie zaangażowani w rozwój marki. Pokazał nam, co rozwijać, jakie są różnice, co warto doprecyzować. Zaczęliśmy wspólnie pracę nad komunikacją – nad tym, co chcemy pokazać, komu i w jaki sposób. No i oczywiście nad budżetem – bo budowanie marki to inwestycja na lata.

ReBranders:
Rozumiem, że z tej analizy powstał konkretny dokument? Macie to wszystko spisane?

Przemysław Mrozik:
Tak, mamy spisaną strategię. Z jednej strony to dokument główny, który określa nasze DNA tu, w Polsce. Ale z drugiej strony – to dokument elastyczny. Od 2019 roku warunki rynkowe zmieniały się już dwukrotnie, więc my również dopracowywaliśmy komunikację, działania marketingowe i sprzedażowe.

ReBranders:
Czy strategia zawiera zarówno działania typu push (czyli B2B – do dystrybutorów), jak i pull (czyli B2C – do klienta końcowego)? Jak to u Was wygląda?

Przemysław Mrozik:
Gdy wchodziliśmy na polski rynek, dominował model push – czyli motywowanie resellerów. W Polsce dystrybutorzy innych marek nie prowadzili (albo bardzo rzadko prowadzili) marketingu pull, który przyciąga klienta końcowego. My od początku postawiliśmy mocno na oba modele.

Z jednej strony push – wsparcie dla naszych partnerów. Z drugiej – silny pull: budowanie wizerunku marki jako eksperckiej. Chcieliśmy się wyróżnić, więc opowiadaliśmy naszą historię – historię, która zaczyna się w Toskanii, w Prato, niedaleko Florencji. I tę opowieść przywieźliśmy do Polski, zapraszając klientów do „rodziny Magniflex”.

ReBranders:
Rynek wnętrzarski i B2B w Polsce jest mocno transakcyjny – tam rządzi cena. Czy w Waszym przypadku to też było odczuwalne? Jak sobie z tym poradziliście?

Przemysław Mrozik:
Zdecydowanie, w naszej branży także królowała cena – co nie zawsze szło w parze z jakością. Partnerzy biznesowi często obawiali się sprzedawać droższe produkty. Marka Magniflex była już wcześniej kojarzona jako „bardzo droga”.

Z czasem jednak okazało się, że nie jest to wcale tak drogo, jeśli weźmiemy pod uwagę funkcjonalność i realny wpływ tych produktów na komfort snu – a co za tym idzie, na jakość życia. Do dziś w rozmowach z partnerami przewija się pytanie: „A jaka marża?”. Ale my podchodzimy do współpracy szeroko – 360 stopni. To nie tylko marża. To także wsparcie, które pomaga partnerom rozwiązywać bieżące problemy: rotacje w zespołach sprzedażowych, trudności z marketingiem, brak narzędzi do skutecznej sprzedaży.

ReBranders:
Co konkretnie wchodzi w zakres tego podejścia 360 stopni? Wspomniałeś już o wsparciu sprzedaży. A co z budowaniem marki na zewnątrz – w modelu pull? Jak to robicie?

Przemysław Mrozik:
Budowanie marki w kanale B2C to przede wszystkim pokazywanie ekspertyzy. Każdy producent – niezależnie, czy ma produkt za 1000 zł, czy za 20 tysięcy – mówi, że oferuje „superprodukt, wspierający kręgosłup”. Ale często nie stoi za tym nic konkretnego.

My mamy za sobą ponad 60 lat doświadczenia w tworzeniu produktów. Współpracujemy z ośrodkami akademickimi i medycznymi za granicą. To wszystko zaczęliśmy pokazywać. Tak mocno, że stworzyliśmy własną ideę marki, dedykowaną rynkowi polskiemu.

Równolegle rozwijaliśmy kanały komunikacji – najpierw mniejsze, testowe, a potem – w miarę wzrostu przychodów – kolejne, które pozwalają dotrzeć do naszej grupy docelowej na różnych poziomach.

ReBranders:
Wspominałeś wcześniej, że we Włoszech marka współpracowała ze środowiskiem sportowym. Czy to również przenosicie na rynek polski?

Przemysław Mrozik:
Zdecydowanie tak. Sam jestem propagatorem zdrowego stylu życia i tzw. well-beingu, czyli budowania dobrostanu osobistego. Uprawiam sport, moi współpracownicy również. Postanowiliśmy więc pozyskać ambasadorów marki właśnie ze środowiska sportowego.

I to się bardzo dobrze udało – mamy dziś dwóch bardzo mocnych ambasadorów. Obaj odnoszą sukcesy na poziomie krajowym i międzynarodowym.

ReBranders:
Powiedz coś więcej o nich – jeśli to nie tajemnica.

Przemysław Mrozik:
Idąc tropem włoskiej tradycji, postawiliśmy na kolarstwo. Naszym ambasadorem jest Paweł Bernas – kolarz szosowy i MTB, wielokrotny mistrz Polski, zdobywca podium także na arenie międzynarodowej.

Drugą osobą jest Iwona Januszek – narodowa ski-alpinistka, która prawdopodobnie pojedzie na olimpiadę. Jest najszybciej wbiegającą kobietą na Rysy, zdobywczynią kilku tytułów mistrzyni Polski, obecna w czołówce europejskiej i Pucharu Świata.

ReBranders:
Jak oceniasz znaczenie influencer marketingu, współpracy z ambasadorami w budowaniu marki? Czy to coś, bez czego można się obyć, czy wręcz przeciwnie – rzecz kluczowa?

Przemysław Mrozik:
To na pewno sposób dotarcia do wąskiej grupy, którą można poszerzać. Te dyscypliny mogą być niszowe, ale dzięki nim pokazujemy, że jeśli dbasz o siebie i masz cel, możesz odnosić sukcesy.

A żeby je osiągać, potrzebna jest regeneracja – a ta zaczyna się od snu. I my w tym pomagamy – dając odpowiedni produkt.

ReBranders:
Bardzo ciekawe to, co mówisz, bo influencer marketing zazwyczaj postrzega się jako narzędzie sprzedażowe – sposób na dotarcie do odbiorców, wykorzystanie ich zasięgu i skojarzeń z marką. A Ty mówisz o czymś głębszym – opowiadaniu o marce, jej skuteczności, historii. Myślę, że to wymiar nie do przecenienia.

Jak budować markę wokół idei?


Wspomniałeś też wcześniej o „idei marki”. Przejdźmy do kolejnego bloku – chciałbym Cię zapytać właśnie o to. W naszej zapowiedzi przedstawiliśmy Cię jako eksperta do spraw snu. Możesz powiedzieć więcej, co to właściwie znaczy?

Przemysław Mrozik:
Na rynku, który z jednej strony jest rozwodniony, a z drugiej – bardzo zróżnicowany cenowo, trzeba znaleźć swoje miejsce. Naszym miejscem jest segment premium, segment masowy wyższy. Ale żeby się na tym rynku wyróżnić, nie wystarczy mówić – trzeba coś sobą reprezentować.

Dlatego postawiliśmy na ekspertyzę. Nie tylko z nazwy. To ekspertyza poparta szeregiem szkoleń – zarówno w Polsce, jak i za granicą – z zakresu biomechaniki ciała, neurobiologii, procesów chemicznych zachodzących w mózgu. Wszystko po to, by mieć wiedzę, którą możemy dzielić się z innymi. Bo wiemy, jak sen wpływa na zdrowie, ale też – jak odpowiednie podparcie wpływa na jakość snu.

ReBranders:
Czyli nie jest to chwyt komunikacyjny, tylko coś, co naprawdę wynika z Waszego know-how?

Przemysław Mrozik:
Dokładnie. To kluczowe dla prowadzenia naszego biznesu – zrozumienie filozofii Magniflexu. Kiedy ktoś mnie pyta, jak powstaje nasz nowy produkt, nie odpowiadam, że siada technolog z marketingiem i mówi: „Zróbmy żółty, średnio twardy materac za 2000 euro”.

U nas to wygląda inaczej. Tworzenie produktu zaczyna się od identyfikacji problemu klienta końcowego. Współpracujemy z uniwersytetami – m.in. we Florencji i Saragossie. Medycy mówią, z jakimi problemami borykają się ludzie. Nasi technolodzy szukają materiałów, które mogą te problemy rozwiązać – pianek o określonych właściwościach, które tworzymy sami, według własnych receptur.

Z takich materiałów powstaje materac, który ma spełniać konkretne funkcje – np. rozluźniać i rozciągać kręgosłup. Bo ból kręgosłupa to dziś największy problem. Do tego dochodzi włoski design i materiały wysokiej jakości – np. termoregulacyjne. Dla nas materac to nie coś do „zapchania dziury w łóżku”, tylko realne narzędzie poprawy jakości życia.

Eksperckość przejawia się w całym procesie: od badań, przez projektowanie, aż po komunikację. Mamy wiedzę produktową, sprzedażową, marketingową – i tą wiedzą dzielimy się z naszymi partnerami.

ReBranders:
I jak to przekładacie teraz na rynek polski? Bo powiedziałeś, że jest współpraca ze środowiskiem naukowym – z Saragossy, z Włoch – a jak teraz przekładacie tę eksperckość do spraw snu na rynek polski?

Przemysław Mrozik:
Zaczęliśmy oczywiście od pisania artykułów, tworzenia treści eksperckich: artykułów, wideo, rolek. W 2023 roku wymyśliłem sobie, że trzeba to pokazać w inny sposób, i stworzyłem projekt edukacyjno-społeczny pod nazwą „Misja Regeneracja”.

Po kilku miesiącach dołączyli do nas sportowcy, ludzie nauki – wszystkich bardzo zainteresował temat regeneracji przez sen. To kampania ogólnopolska, prowadzona przez nas całkowicie niekomercyjnie. Przy współpracy m.in. z Akademią Wychowania Fizycznego w Katowicach organizujemy międzynarodową konferencję adresowaną głównie do menedżerów, bo to właśnie regeneracja w pracy menedżera jest jednym z naszych głównych tematów.

Powstaje też praca naukowa, której jestem współautorem. Pokazujemy, że jesteśmy ekspertami, że się na tym znamy, a dołączają do nas kolejni specjaliści, których temat interesuje – widzą potencjał nie tylko w pracy naukowej i badawczej, ale też w propagowaniu zdrowego stylu życia i regeneracji jako sposobu na lepsze efekty zawodowe.

ReBranders:
Niesamowite jest to, że Wasze autentyczne ukierunkowanie na rozwiązanie problemu klienta pozwala przyciągać do współpracy nie tylko inwestorów, ale – jak powiedziałeś – także środowisko naukowe. Wspólnie pracujecie nad konkretnym rozwiązaniem. Czy widzisz już efekty tych działań?

Przemysław Mrozik:
Widzimy efekty, ale zanim o nich opowiem, muszę wspomnieć o jeszcze jednym działaniu – stworzyliśmy pierwsze w Polsce i jedyne centrum doświadczania snu. To miejsce, w którym każdy może przyjść, przetestować i dowiedzieć się, co naprawdę wpływa na jakość snu.

Zaczynając od urządzeń pomiarowych, biometrycznych, przez rozwiązania, które wpływają na ciało, chronią wzrok przed snem, wspomagają wytwarzanie melatoniny, aż po odpowiednie podparcie – klient może tego doświadczyć przed zakupem. To coś, co funkcjonuje już np. w sklepach Apple: przychodzisz, testujesz, bawisz się. To element budowania wartości marki i pokazania, że jesteśmy inni.

ReBranders:
Gdzie możemy znaleźć to centrum? Brzmi to niesamowicie – Centrum Doświadczenia Snu. Gdzie można się dobrze wyspać?

Przemysław Mrozik:
Można się dobrze wyspać – i ja serdecznie zapraszam. Magniflex Experience Center znajduje się w Fabryce Porcelany w Katowicach.

ReBranders:
Super! Niesamowite miejsce – wszystko ma znaczenie. Klimat pofabryczny, industrialny – kto nie ze Śląska, ten może nie zna, ale to przestrzeń gustownie zorganizowana, z ciekawymi markami. Umiejscowienie tego centrum też nie wydaje się przypadkowe. A powiedz, co jest najtrudniejsze w budowaniu marki wokół takiej idei?

Przemysław Mrozik:
Jeśli zaczynasz mówić ekspercko, merytorycznie – musisz mieć na to dowody. Naszym umocowaniem są szkolenia, które przechodzimy, i badania naukowe, na których się opieramy. Mamy fact-checkera, który weryfikuje nasze treści – czy są zgodne z aktualnym stanem wiedzy, czy nie są przesadzone.

Chodzi o to, by przekonać pierwsze osoby, że nie jesteśmy szarlatanami z cudownym produktem, który rozwiąże wszystkie problemy. Dzielimy się wiedzą, żeby komuś – w tym przypadku naszym klientom – żyło się lepiej, lepiej spało. To klient sam podejmuje decyzję, jaki materac wybrać – my podajemy fakty, dajemy możliwość testowania i porównania. Jeśli trafisz z takim podejściem na niszę – to świetny punkt wyjścia, by ją rozwijać jak kulę śnieżną.

Czy taki brandmarketing się opłaca?

ReBranders:
Naszych słuchaczy z pewnością interesuje, czy taka inwestycja w marketing się opłaca. Czy widzicie już konkretne rezultaty?

Przemysław Mrozik:
Pojawiło się słowo „inwestycja” – i to jest klucz. Reklama to dźwignia handlu i u nas rzeczywiście ta dźwignia działa. W 2019 roku rozpoczęliśmy mocne działania marketingowe, po czym zderzyliśmy się z COVID-em. Z jednej strony spowolnienie, z drugiej – ludzie zaczęli zauważać, że siedzą na kiepskich krzesłach, śpią na słabych materacach. Wrócili więc do sklepów, co pomogło całej branży wyposażenia wnętrz.

Po pandemii – od 2022 roku – konsumpcja tych artykułów spadła, bo ludzie zaczęli podróżować. To uderzyło też w nas, ale my wciąż inwestowaliśmy. Nasze wydatki marketingowe rosły i nadal rosną. Mierzymy efekty kampanii na każdym poziomie lejka marketingowego i widzimy wzrosty sprzedaży – nie o kilka procent, ale znacznie większe.

Marketing trafia zarówno do partnerów biznesowych, jak i do klientów detalicznych. Budujemy świadomość marki wśród odbiorców, którzy coraz częściej pytają: co robić, żeby lepiej spać? Inwestycja się zwraca – rośnie liczba ekspozycji, lojalność resellerów i liczba kupujących klientów końcowych.

ReBranders:
Wspomniałeś o proporcji wydatków marketingowych do obrotów. Gdybyś miał doradzić małej firmie – ile powinna inwestować w marketing?

Przemysław Mrozik:
Mam doświadczenie w różnych branżach. W usługach ten procent powinien być wyższy. W handlu – to zależy od produktu. Myślę, że w pierwszych dwóch–trzech latach warto inwestować ok. 15% wartości obrotów. To poziom, który zapewnia rozwój i dobre efekty.

ReBranders:
I jeszcze jedno pytanie na koniec – wróćmy do początku. Jaką miałbyś radę dla tych, którzy chcą wprowadzić zagraniczną markę na polski rynek?

Przemysław Mrozik:
Czy to marka zagraniczna, czy tworzona lokalnie – musisz inwestować w marketing. Musisz się dobrze „ubrać” i wyjść do ludzi, rozmawiać z odbiorcami B2B i B2C. To jak wyjście na dyskotekę – jeśli stoisz w kącie i jesteś nijaki, nikt cię nie zauważy.

Nie można kopiować zagranicznej marki 1:1 – działa to tylko dla globalnych gigantów. Produkty niszowe trzeba pokazywać, budować zaufanie. Klient dowiaduje się o naszej marce dopiero wtedy, gdy pojawia się potrzeba zakupu – np. materaca. My nie jesteśmy jak marki samochodowe, które każdy zna z ulicy.

Nie kopiujmy bezkrytycznie wzorców z centrali. Słuchajmy odbiorców – i dostosowujmy komunikację. Wspierajmy się doświadczonymi firmami zewnętrznymi, które patrzą obiektywnie, testujmy rozwiązania, kampanie, róbmy testy A/B.

ReBranders

Wiesz, żeby budować markę prawdopodobnie trzeba być wyspanym. Czy może nam Przemek coś podpowiedzieć? Dobra. Żeby budować markę trzeba być wyspanym. Także Przemek, czy możesz nam tutaj coś w tym temacie podpowiedzieć?

Przemysław Mrozik

Ja wiem, jak ważny w biznesie jest wysoki poziom energii i to pozytywnej. Dlatego ja osobiście o to dbam i zapraszam na kawę każdego, kto chce lepiej funkcjonować, mieć wyższy poziom energii, mieć lepszą koncentrację i pamięć, czy być postrzeganym jako osoba bardzo charyzmatyczna. Zapraszam do naszego Centrum Doświadczania Snu, gdzie chętnie podzielę się taką wiedzą. Natomiast, żeby dobrze spać, to trzeba spać na czymś bardzo dobrym, co odpowie na Twoje dolegliwości, Twoje przyzwyczajenia, co da Ci po prostu komfort i właściwe podparcie.

ReBranders

powiedzmy do tego centrum trzeba się jakoś umówić czy można wejść, że tak powiem z drogi.

Przemysław Mrozik

Ja zapraszam do umawiania się ze mną.

ReBranders

Bardzo dziękujemy, super rozmowa, wskazówki też przydatne i te biznesowe i osobiste. Było nam bardzo miło. Przemysław Mrozik, firma po polsku MagniFlex, oryginale Maniflex. Zapamiętajmy materace piankowe. Bardzo dziękujemy.

Przemysław Mrozik

Dziękuję serdecznie za rozmowę i zapraszam z jednej strony, a z drugiej strony życzę sukcesów w budowaniu Waszych marek.